Moja idealna randka mogłaby zakończyć się na dwa sposoby. Jednym z nich byłby pocałunek na dobranoc w czoło, gdy docieramy do moich drzwi, a partner odwraca się, by wyjść. Albo, po zaproszeniu do środka, pocałowałby mnie bez ogródek i zabrał do mojej sypialni, by pieprzyć mnie tak mocno, jak to tylko możliwe. Jeśli o mnie chodzi, wolałabym to drugie.